Czemu, żeby dobrze odpocząć, potrzebujemy przynajmniej tygodnia wolnego?
Myślę, że dzieje się tak, kiedy wierzymy w działanie w napięciu.
Działając w transie, boimy się, że kiedy się rozluźnimy – nie będzie nam
się chciało wrócić do pracy.
Jak nauczyć się w pełni, codziennie odpocząć?
Na początek potrzebna jest odpowiednia motywacja do działania. Trzeba zastąpić zmuszanie się – poczuciem sensu swoich działań.
Kolejnym krokiem jest nauczenie się zaufania, że ten sens i naturalna
chęć do działania są trwałe. Trening codziennego, pełnego odpuszczenia i
odkrywania na nowo poczucia sensu własnego działania jest tu najlepszy.
Trzecim i ostatnim punktem, który chciałem tu poruszyć, będzie –
uczenie się działania w pełnym relaksie – w medytacji. Jest takie
działanie, które nie męczy, a wręcz dodaje energii. To działanie z
entuzjazmem. Działanie, w które głęboko wierzymy. Działanie, w które
wkładamy całą swoją duszę. Możemy wtedy nawet poczuć, jakbyśmy od siebie
nic nie robili. Poddajemy się działaniu i ono nas prowadzi i niesie.
Bądźmy skuteczni na luzie. Z lekkością i łatwością osiągajmy wszystko czego chcemy. Miejmy same dobre, przyjemne i relaksujące działania w swoim życiu.
Mamy czasami takie myśli, które kręcą się w kółko do znudzenia. I nie piszę tutaj o mantrach 😉 Piszę o myślach, w których zaklinamy stresujące sytuacje. Sytuacje, które się zdarzyły, albo oczekujemy, że się wydarzą.
Tworzymy w głowie scenariusze. Przeżywamy emocje, chociaż tak naprawdę
wszystko toczy się jedynie w naszej wyobraźni. Ta gonitwa myśli,
stopniowo zaczyna odbierać nam kontakt z rzeczywistością. Zużywamy na
tworzenie tego alternatywnego świata, mnóstwo życiowej energii. Po za
tym nic z tego nie wynika.
Ten alternatywny świat jest czasami
miejscem do przeżywania tego, czego nie pozwalamy sobie przeżyć w
realnym życiu. Czasami są to marzenia, które bynajmniej, nie służą nam
wtedy do ich realizacji. Bywa, że uciekamy do świata marzeń i nimi
żyjemy, żeby ich nie realizować.
Kiedy boimy się realizować swoje
marzenia – życie marzeniami wydaje się bezpieczniejsze i
przyjemniejsze. To życie w wyobraźni – znamy – jest dla nas
przewidywalne. Marzeń jeszcze nie zrealizowaliśmy, więc jest to nieznany
obszar. Nie wiemy jak tam jest. Nie wiemy jak będziemy się tam czuć.
Pomimo, że alternatywny świat może wydawać się lepszy – zawsze jest
destrukcyjny. Wynika z cierpienia i niesie cierpienie. W wymyślonym
świecie, nigdy nie będziemy szczęśliwi, ani spełnieni. Niezależnie od
tego jaki by wydawał się wspaniały – on nie istnieje.
Co możemy z tym zrobić? Jak wrócić do rzeczywistości? Jak odzyskać siły witalne do skutecznych działań w realnym świecie?
Zmiany wymagają czasu. Nawyki przebywania w alternatywnym świecie,
trzeba zastąpić nowymi nawykami. Nowe nawyki mają nas zbliżyć do życia.
Warto zacząć od zmiany wyobrażeń na temat realnego życia. Cenne jest
przypominanie sobie, jakie korzyści mamy w realnym życiu. Czasami możemy
ich nie widzieć, wtedy pomóc może obserwowanie osób, które doświadczają
tych korzyści.
Same informacje o korzyściach to jednak za mało. Najważniejsze i decydujące jest poczucie wartości realnego życia.
Żeby w ogóle zacząć czuć prawdziwe uczucia, przebywając we własnym
wymyślonym świecie – warto zacząć od zaakceptowania, a wręcz docenienia
swojego wytworu wyobraźni. Bo kiedy ten nasz świat jest atakowany, a my
się z nim utożsamiamy – wtedy jeszcze bardziej do niego uciekamy.
Czujemy się winni i chowamy się tam, gdzie czuliśmy się bezpieczni.
Możemy docenić to ile potrafiliśmy włożyć swojego czasu i energii w
budowanie czegoś dla siebie. Wtedy być może wierzyliśmy, że jest to
jedyne, a nawet najlepsze rozwiązanie. Być może wtedy tak właśnie było.
Teraz możemy zaakceptować swoją przeszłość. Teraz możemy zbudować dla
siebie nowe wyobrażenia o świecie, które pomogą nam poznać ten realny
świat. Teraz możemy poznawać ten świat taki jaki jest.
W realnym
świecie bezpieczne i w porządku jest przeżywanie emocji. W realnym
świecie bezpieczne i w porządku jest posiadanie problemów. W realnym
świecie bezpieczne i w porządku jest realizowanie swoich marzeń. W
realnym świecie bezpieczne i w porządku jest być sobą. Ty jesteś Realnym
Światem.
Zabawa i ciekawość dziecka jest niezbędna do doświadczania szczęścia. Szczęścia nie da się zaplanować. Szczęścia nie da się przeżywać „na głowę” i zbyt poważnie. Szczęście nigdy nie stanie się rutyną.
Masz w sobie ciekawość dziecka i ogromne pragnienie zabawy. Każdy ma. Jedni to przejawiają, inni skrywają przed sobą i przed światem. Jedni pozwalają sobie na to tylko trochę, inni w pełni. Na ile otworzysz się na zabawę i ciekawość dziecka w sobie – na tyle ogarnie Cię poczucie szczęścia.
Jednak u dorosłych, bycie dzieckiem i ciągła zabawa, kojarzy się z brakiem odpowiedzialności. Przychodzi zderzenie z rzeczywistością i kończy się zabawa. Człowiek staje przed dylematem, co zrobić ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Wybierając tłumienie i chowanie swoich dziecięcych potrzeb – skazuje się na zgorzknienie. Natomiast wybierając dziecięcy brak odpowiedzialności – życie boleśnie przypomina o konsekwencjach – to inni decydują o takiej osobie.
Nie musimy wybierać: „albo dziecięcy duch w nas, albo dorosłość”. Możemy pogodzić w sobie te, z pozoru sprzeczne cechy. Będąc dojrzałym, odpowiedzialnym człowiekiem, możemy jednocześnie akceptować w sobie beztroskę dziecka.
Zaopiekuj się dzieckiem w sobie. Kiedy je zlekceważysz – ono przejmie kontrolę nad Tobą w starości. W każdym wieku możesz odzyskać swoje wewnętrzne dziecko. Słuchaj go – ono nauczy Cię lekkości i łatwości w życiu. Dziecko w Tobie jest Twoim szczęściem. Weź odpowiedzialność za swoje szczęście.
Jak ktoś źle życzy, to znaczy, że sam jest zagubiony. Nie jest
szczęśliwy. Nie czuje się sam ze sobą dobrze. Nie chce się przed sobą do
tego przyznać. Ucieka od siebie. Czasami z rozpaczy atakuje innych. Nie
chce tego po sobie pokazać. Udaje silnego.
Każdy z nas potrzebuje miłości. Każdy z nas o nią woła. Każdy z nas inaczej, po swojemu.
Żeby komuś pomóc odnaleźć siebie i miłość w sobie – najpierw samemu trzeba odnaleźć siebie miłość w sobie.
Jeżeli ktoś Ci źle życzy – odnajdź miłość w sobie w tej relacji.
Walcząc, obwiniając – stawiasz się w takiej samej roli co ta osoba – w zagubieniu miłości.
Kiedy odnajdziesz miłość w sobie w tej relacji – kieruj się miłością.
Miłość jest największą mocą. Miłość zawsze daje najlepsze rozwiązanie.
Miłość rozpuszcza największe mury. Rozjaśnia największe mroki. Prostuje
największe zawiłości.
Miłość jest cierpliwa i nie narzuca się.
Kiedy ta osoba nie chce miłości, bo nie jest gotowa – nie narzucaj się.
Kieruj się miłością, akceptuj tą osobę taką jaka jest. Idź swoją drogą.
Nie odpowiadasz za tą osobę. Nie musisz z nią walczyć. Miłość wypełni
Cię poczuciem niewinności. Miłość da Ci wewnętrzną równowagę i spokój.
Odnajdziesz pełne bezpieczeństwo i niezależność w miłości.
Pozwól miłości działać. Pozwól miłości działać w tej relacji. Pozwól miłości działać w Twoim życiu. Pozwól miłości działać w Tobie.
Nie zawsze najlepsze są słowa, żeby coś przekazać. Słowa czasami rozumiemy inaczej od rozmówcy. Nie zawsze właściwie wyczuwamy intencje rozmówcy. Nie musimy być jasnowidzami.
Czasami emocje przesłaniają rozumienie. Innym razem, rozumienie przesłania odczuwanie. Kiedy nie słuchamy, bo mamy gotową koncepcję – nie rozmawiamy – prowadzimy monolog. Kiedy projektujemy własne emocje na drugą osobę – nie rozmawiamy – prowadzimy monolog.
Kiedy nie wiemy – pytajmy. Nie jesteśmy pewni? – dopytajmy. Miejmy odwagę naprawdę rozmawiać. Miejmy odwagę słuchać cierpliwie.
Zapewne czasami prowadzisz dialog wewnętrzny. Niech to będzie prawdziwa, dojrzała rozmowa. Słuchaj siebie z szacunkiem i mów do siebie z szacunkiem. Dogaduj się ze sobą – nie tylko słowami – wsłuchaj się we własne uczucia.
Będąc w zgodzie ze sobą – łatwiej dogadasz się z innymi.