Kategorie
Przemyślenia medytacyjne

Pomaganie = zaufanie

Jedną z najprzyjemniejszych rzeczy na świecie, jest pomaganie innym.
Myślę, że kto tego nie lubi, po prostu o tym zapomniał.
Może w przeszłości oczekiwał i się zawiódł.
Nie chodzi tylko o oczekiwanie czegoś w zamian za pomoc.
Chodzi też o oczekiwanie, że inni przyjmą naszą pomoc.
Nie każdy chce przyjąć pomoc. Nie każdą pomoc.
Nie każdy chce się przyznać do słabości, do tego, że potrzebuje pomocy.
Nie każdy chce coś zmienić w sobie, w swoim życiu.

Nie każde staranie się, jest tak naprawdę pomocne.
Kto chce słuchać, że w koło coś jest z nim nie tak?

Obraz intuicyjny – Energia życiowa – Radek Dobke

Wszyscy najbardziej potrzebujemy akceptacji, wysłuchania i zrozumienia.
Potrzebujemy uznania – nawet za wysiłki, które nam szkodziły.
W końcu tyle energii w to włożyliśmy.
Czując spełnienie – łatwiej odpuszczać.
Czując wartość – łatwiej zaufać.

Dziecko najbardziej potrzebuje zaufania – tylko wtedy może dorosnąć i usamodzielnić się.
Pomaganie innym, to przede wszystkim ufanie, że ci, którym pomagamy dadzą radę.
To dawanie przestrzeni w zaufaniu do samodzielności.
To akceptowanie w innych potencjału, którego być może jeszcze w sobie nie do końca widzą.
To dawanie czasu i kochanie bez stawiania warunków.

Zaufanie = Pomaganie.

Kategorie
Przemyślenia medytacyjne

Oczekiwania a zaufanie

Często w życiu zakładamy, że coś ma być takie, a nie inne. Oczekujemy.

Będąc w uczuciach, nie zakładamy, nie ma w nich oczekiwań. Ufamy.

Z przyzwyczajenia przeżywamy określone emocje w określonych sytuacjach. Kierują nami wyuczone wyobrażenia. Próbujemy, często nieświadomie wywrzeć wrażenie na sobie i na otoczeniu. Pokazujemy jak bardzo chcemy żeby świat dostosował się do naszych oczekiwań.

Otwierając się na uczucia, jesteśmy spontaniczni. Nie ma mowy na rutynę. Nawyk jest wtedy bardziej oswojeniem i zaufaniem, niż przyzwyczajeniem.

Oczekiwania i wyobrażenia przesłaniają nam uczucia.
Otwierając się na uczucia, puszczamy więc oczekiwania i wyobrażenia.
Przestajemy mieć potrzebę wywierania wrażenia.
Odchodzi potrzeba dostosowania świata do siebie.

Czując miłość do siebie, do innych, do świata – nie mamy pretensji. No bo jak tu czuć jednocześnie miłość i pretensje?
Miłość rozpuszcza wszelkie pretensje.

Miłość dostosowuje świat do siebie, ale bez łamania woli.
Łagodnie ufa.
Działa tam, gdzie jest gotowość i przestrzeń dla niej.