Przede wszystkim się z nim nie kłócić.
Pozwolić przepłynąć fali wiedzy i nawyków myślowych.
Nie czepiać się czegokolwiek w sobie, nie nakręcać się.
Cierpliwie, naturalnie wyciszyć.
Nie zasnąć.
Wewnętrzny głos cały czas jest i mówi.
Nie narzuca się.
Mówi tak subtelnie, że w natłoku spraw, nie zwracamy na niego uwagi.
Zapominamy o nim.
Wsłuchując się w siebie, nie ulegając nawet najpiękniejszym wrażeniom.
Oczyszczamy umysł i serce.
W ciszy nie mamy wątpliwości.
Czujemy pewność i spokój.